Wycieczka do Kernavė (pol. Kiernowa) zaskakuje na każdym kroku, a fantastyczne grodziska i fenomenalne muzeum to tylko mała część nieoczekiwanych elementów. „Litewska Troja” zachwyca skalą i znaczeniem, ale również wieloma prostymi zabiegami mającymi na celu promocję tego miejsca.
O ile doskonale oznaczone drogi na Litwie prowadzą do wszystkich najważniejszych miejsc na turystycznych szlakach, o tyle jedno z tutejszych sztandarowych stanowisk archeologicznych (połączenie naszego Biskupina z Gnieznem lub Ostrowem Lednickim) kryje się w zakolach Wilii dosyć skutecznie. Zakupiona na stacji mapa dość wyraźnie wskazywała dokładnie to miejsce jako właściwe, jednak wjeżdżając wczesnym wieczorem do niemal wymarłego miasteczka, poważnie zastanawialiśmy się, czy to aby na pewno TO Krenavė… Puste ulice, zero drogowskazów, cichy cmentarz przy głównym placu i dziesiątki ciemnych okien w drewnianych domach nie wyglądały zachęcająco.
Po kilkukrotnym okrążeniu miejscowości odnaleźliśmy zamknięte na cztery spusty Muzeum, ale nadal pozostał problem noclegu, który w tak ważnym punkcie turystycznym spodziewaliśmy się znaleźć bez problemu. Nic bardziej mylnego! Gdyby nie interwencja sprzedawczyni z jedynego (i w dodatku jedynego otwartego) sklepu przy głównym placu, zapewne zmuszeni bylibyśmy nocować w samochodzie. Dlatego, jeśli się tam wybieracie, zaplanujcie noclegi w nieodległym Wilnie lub Trokach, ewentualnie skorzystajcie z jakiejś wyszukiwarki kwater prywatnych w Internecie, ponieważ nie natraficie tutaj na żadne tabliczki w stylu „Free rooms”, mimo że wielu mieszkańców dorywczo trudni się takim procederem.
Za to było warto przetrwać wszelkie trudności, bo Muzeum i Rezerwat prezentują się wyjątkowo imponująco! Zaczęliśmy – jako pierwsi zwiedzający tego dnia – od ekspozycji muzealnej. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to bardzo skondensowane i obrazowe przedstawienie dwóch kwestii, z którymi archeologiczne muzea zwykle mają problemy: pracy archeologa i stratygrafii. O pierwszym nie ma co dyskutować: to po prostu wykop (poprawny i zgodny ze sztuką uprawiania zawodu archeologa) oraz wszelkie możliwe narzędzia wykorzystywane na wykopaliskach, ale również przy ich opracowywaniu (np. laptop). Oczywiście jest również sam archeolog – odtworzona w pleksi, naturalnych rozmiarów postać jednego z badaczy stanowiska wyciągnięta z archiwalnego zdjęcia.
Mnie urzekła przede wszystkim prezentacja zagadnień stratygraficznych. Po raz pierwszy widziałam ujętą tak trafnie, merytorycznie, ale zgrabnie i prosto. Autorzy wystawy zainscenizowali długi wykop, w którym trzy różne „stopnie” odtwarzają różne poziomy stratygraficzne, jednocześnie rozciągnięte w poziomie zgodnie z układem chronologicznym, zaznaczonym taśmą na ścianie powyżej. Wartością dodaną są tutaj zabytki charakterystyczne dla każdej epoki (kamienia, brązu i żelaza) pochodzące ze stanowisk w rejonie Kernavė. Również nagromadzenie artefaktów oddaje sposób i intensywność użytkowania terenu. Dodatkowym atutem są zaznaczone przy osi czasu, nad konkretnymi datami, przykłady architektury znane na całym świecie (np. Koloseum). Doskonale umiejscawia stanowisko w Kernavė zarówno w stosunku do cywilizacji na świecie jak i konkretnego czasu. To po prostu przemawia do wyobraźni – bez użycia skomplikowanych pojęć i dyskusji.
Drugą sprawą, której przyklaskujemy, jest wyjątkowo „zgrabne” i nienachalne wykorzystanie multimediów. Całość wystawy spajają trzy rekonstrukcje multimedialne poszczególnych etapów zasiedlenia okolic Kernavė. Umieszczono je ponad wspomnianą już osią czasu i eksponatem stratygraficznym oraz powtórzono w częściach wystawy odpowiadającym danym epokom. W kilku miejscach ulokowano ponadto monitory z dodatkowymi materiałami multimedialnymi i informacjami praktycznymi, a także świetnym testem z pytaniami, na które odpowiedzi daje wystawa. Teoretycznie proste pytania, okazały się być bardziej wymagające, niż myśleliśmy i na niektóre z nich odpowiedzi rzeczywiście musieliśmy się naszukać.
Doskonałym uzupełnieniem zabytków prezentowanych na wystawie są filmy dotyczące rzemiosła i poszczególnych dziedzin życia. Na przykład przy fragmentach tkanin można obejrzeć film, w którym odtwórca pokazuje wykonywanie krajek na tabliczkach oraz tkanie na krośnie, a przy naszyjnikach ze szklanych paciorków pokazany jest proces wytwarzania takich koralików ze stłuczki szklanej.

Wystawa jest przeplatana filmami nt. rzemiosła i różnych dziedzin życia dawnych mieszkańców Kernavė, fot. P. Jaskólski
Największy mankament muzeum to same zabytki. Przyznaję, że wybierałam się tam z wizją niesamowitych skarbów, o których mówiono mi na studiach, a okazało się, że eksponowane są jedynie te przeciętne znaleziska (z pojedynczymi wyjątkami), nie różniące się niczym od znanych z innych terenów. Co oczywiście nie znaczy, że w Kernavė nie odkryto nic wyjątkowego – znaleziska unikatowe w skali światowej były tu znajdowane, jednak nie są one prezentowane w samej miejscowości- a szkoda. Najprawdopodobniej wszystkie ciekawsze zabytki ulokowano w Litewskim Muzeum Narodowym w Wilnie (co ma swoje dobre strony), a część z pewnością podróżuje z wystawami czasowymi, jak na przykład „Starożytności Litwy” czy też „Kernavė – litewska Troja” – obie prezentowane były swego czasu w Państwowym Muzeum Archeologicznym w Warszawie.
Kolejny minus to dosyć standardowe gabloty, przy których ewidentnie brakuje ukazania sposobu wykorzystania poszczególnych zabytków, co odrobinę niwelują załączone do wystawy filmy, o których mowa wyżej. Problem stanowić mogą również podpisy zabytków – bardzo lakoniczne, a w dodatku umieszczone wysoko ponad gablotami – osobiście miałam spory problem z ich znalezieniem, a później i z odczytaniem – krótkowidzom polecam zabrać lornetki.
Fantastyczną rzeczą jest muzyka i dźwięki w tle sal ekspozycyjnych – cieszy wykorzystanie również zmysłu słuchu w budowaniu nastroju wystawy. Jednak tego drobnego elementu zabrakło w miejscu, gdzie tym bardziej powinien się on znaleźć, a mianowicie przy rekonstrukcji chaty, która aż prosiła się o podkolorowanie. Tworząc wrażenie przestrzeni poza chatą, powinno się o tym pomyśleć – aż się prosi o stukot siekier, piłowanie, rozmowy, odgłosy zwierząt, szum drzew.
Po intelektualnej uczcie, którą zapewniły nam wystawy niestety niemile zaskoczył nas brak sklepiku muzealnego – hańba! Nie mogliśmy zaopatrzyć się nawet w proste pocztówki, które kolekcjonujemy. Ale za to pocieszeniem była fantastyczna wystawa biżuterii inspirowanej znaleziskami z Kernavė na pierwszym piętrze muzeum.
Ogólne wrażenia z muzeum:
- nastrojowo
- świetna gra światłem i przestrzenią
- mało ciekawych zabytków (oczywiście z wyjątkami!), za to „rozdmuchane” i ciekawie opracowane
- prezentacja samych zabytków dosyć przeciętna, za to dodatkowe elementy fascynują i zmuszają do myślenia
- nie tylko gabloty, ale też ogromna wartość dodana w postaci hipotez i teorii przemyconych w multimediach
Jednym słowem: muzeum małe i zgrabne, ale sprawne.
Ciężko nam ocenić, czy lepiej najpierw zobaczyć muzeum, a potem teren samego rezerwatu, czy też lepiej uczynić odwrotnie. My wybraliśmy się tam koło południa i wyszło nam na zdrowie, bo poranna temperatura bliska zeru zdążyła dotrzeć do wartości zdatnych do zniesienia. Pierwszym elementem, na który natrafiają turyści na terenie rezerwatu, są fundamenty jednego z siedmiu pierwszych kościołów na Litwie, ufundowanych przez Władysława Jagiełłę z okazji jego chrztu. Obok znajduje się kaplica grobowa Romerów oraz drewniana kapliczka Jazdowskich, przeniesiona tutaj ze wsi Kiernówek.
Natomiast z tarasu, na którym znajdują się wszystkie opisane wyżej budowle, rozciąga się przepiękny widok na wszystkie grodziska. Biorąc pod uwagę ich wielkość i „skondensowanie”, nietrudno uwierzyć, że nie zostały one nigdy zdobyte przez atakujących je kilkakrotnie Krzyżaków. Żeby wspiąć się na szczyt każdego z grodzisk, należy poruszać się po wyznaczonych szlakach i drewnianych stopniach umieszczonych w stokach wałów (chodzenie po samych wałach jest surowo zabronione). Osoby mniej sprawne fizycznie z oczywistych względów mogą mieć z tym problemy – nikt nie pomyślał o windach…
Aby przekonać się o doskonałym położeniu grodzisk i ich wielkości, polecam kliknąć w umieszczoną poniżej panoramę, by przyjrzeć się jej z bliska.

Panorama rozciągająca się z grodziska o nazwie Tron Mendoga. Po prawej – fragm. Góry Zamkowej, na wprost – Góra Ofiarna, fot. P. Jaskólski
Na zakończenie spaceru trafiliśmy na średniowieczną osadę w budowie. Jak się wydaje, będzie ona doskonałym tłem dla odbywającego się tutaj co roku festiwalu, ściągającego odtwórców historycznych z niemal całej Europy. A skoro nasza przemiła gospodyni zaprasza nas na lipcowe święto skupione wokół dawnych mieszkańców Kernavė, nie omieszkamy sprawdzić, czy rzeczywiście jest to taki wyjątkowy festiwal!
Dojazd:
Dojazd do Kernavė ma sens jedynie samochodem, gdyż z komunikacją nie jest najróżowiej. Wizytę tutaj najlepiej połączyć ze zwiedzaniem zamku w Trokach – to tylko 35 km odległości. Z trasy krajowej A1, łączącej Wilno i Kowno, należy zjechać na wysokości miejscowości Vievis w drogę nr 108, kierując się na miejscowości Balceriškės i Varliškes. Na skrzyżowaniu dróg 108 i 116 skręcamy w lewo, w tę ostatnią, kierując się na Airėnai i Kernavė. Kernavė leży po lewej stronie tej drogi. Nie przerażajcie się niepozornością miejsca – to zmyłka! Dojechawszy do głównego placu w miasteczku, znajdziecie plan oraz oznaczenia kierujące do Muzeum (duży, brązowy budynek w pobliżu sklepu samoobsługowego) oraz rezerwatu, który jest zasłonięty przez bryłę kościoła.
Generalnie na Litwie nie ma problemów z oznakowaniem dróg i wszelkie muzea oraz inne elementy warte zwiedzania oznaczone są brązowymi tablicami. Jedynie Kernavė nie zostało w ten sposób uhonorowane, warto więc mieć przy sobie mapę lub nawigację.
Godziny otwarcia:
od kwietnia do października:
Wtorek – Sobota: 10:00 – 18:00
od listopada do marca:
Wtorek – Sobota: 10:00 – 16:00
Uwaga! Muzeum jest nieczynne w niedziele i poniedziałki oraz we wszystkie święta państwowe.
Ceny biletów:
Bilet normalny: 2,- €
Bilet ulgowy: 1,- € (studenci, uczniowie, seniorzy)
Zwiedzanie z przewodnikiem: 50,- LTL (grupy do 30 osób)
Adres:
Valstybinio Kernavės kultūrinio rezervato
Archeologijos Ir Istorijos Muziejus
Kerniaus 4a
LT-19172 Kernavė,
Širvintų distr., Lithuania
Tel. +370 382 47385,
E-mail: muziejus@kernave.org
Niezła gratka dla zwiedzających i chcących dowiedzieć się czegoś więcej.
Świetny przykład na to, jak rozdmuchać i świetnie zaprezentować jedno stanowisko 🙂
Dziękuję za wyczerpujący opis.Wybieram się do Kernave w tym sezonie letnim.Podróżuję motocyklem tak więc problemów komunikacyjnych,nie będzie.Jako zwiedzacz-amator odwiedzam ciekawe miejsca-góry zamkowe,stare kościoły,parki.Generalnie wszystko co ciekawe w małych wioseczkach i mieścinkach,z dala od głównego nurtu.